O spędzaniu wolnego czasuCoż można robic w Irlandii czasie wolnym od pracy? Jest kilka
sposobow na jego
spędzenie.
Młody Irlandczyk, z
którym pracuję zapytany o
spędzanie wolnego czasu
odpowiedział - sport i kobiety. Za sportem nie przepadam, kobiety i owszem.
Jednakże eurpejski, monogamiczny model
zwiazku nie pozwala mi na
bliższe poznanie Irlandek. Trzeba wiec
było szukac innego sposobu na czas wolny od pracy. Dopiero tutaj
zrozumialem dlaczego internet to okno na ś
wiat i dopiero tutaj
doświadczylem jak dobrze przez to okno jest
popatrzec na
Polskę. Codziennie Fakty na stronach
tvn24, odwiedzam także strony dziennik.
pl, gazeta.
pl i inne informacyjne serwisy,
czesto,
gesto oglądam
także S
zkło kontaktowe.
Slucham Salonu Prasowego i Politycznego Trojki i
reportaży Programu Pierwszego Polskiego Radia. Jednak tutaj na miejscu także
można wyczytac coś w gazetach o naszym egzotycznym kraju. O Polsce całkiem niedawno zrobiło
sie głośno. W jednym z
brukowcow arytkuł o
gejostwie Teletubisia, w
Irish Timesie
artykul (na pierwszej stronie) o polskich bojach w Unii w sprawie systemu głosowania i w brytyjskim
Guardianie wzmianka o polskiej polityce zagranicznej ze
zdjeciem okladki naszgo Wprost (gdzie Kaczyńscy ssą piersi matki Niemki). Z tej perspektywy nabiera
się dystansu do najważniejszych zmian po 89 i całej
IV Rzeczpospolitej. Nie nazwałbym tego stanu spokojem (śledząc polską politykę ciężko go
zachowac) ale nazwę to brakiem wykazywania nadmiernej pobudliwości. Cóż jeszcze można
robic w czasie wolnym? Oczywiście
zwiedzac,
chodzic fotografowac,
pisac etc.
Irlandczycy jak powszechnie wiadomo mają stosunkowo
dużo pieniędzy,
które mogą wydawac,
wydawac,
wydawac. Wynaleźli oni jeszcze inny sposób spędzania wolnego czasu - zakupy! Dopiero tutaj
dostrzeglem na czym polega
niebezpieczeństwo społeczeństwa konsumpcyjnego. Szał zakupów rozpoczyna
się już w czwartek, wtedy
dłuzej czynne są sklepy. Na dobre jednak gorączka ogarnia ludzi w weekend. Obok
dużych centrów handlowych, jak to w Dublinie (
zdjecie) istnieją całe
miastaeczka zakupowe np.
Blanchardstown (
http://www.blanchardstowncentre.ie/) i tam tez
bylismy.
Jak ja strasznie nie
lubię zakupów zdałem sobie sprawę dopiero tutaj. W
Blanchardstown sklepów całe mnóstwo, jeden koło drugiego - do wyboru do koloru. Ludzie tłoczą się, prawie każdy z zakupami w rękach. Przyznam szczerze, że nie zauważyłem towarów, które szczególnie by mnie zachwyciły. Co więcej w niektórych sklepach asortyment ubogi. Pod względem jakości niektóre produkty oszukane, jak na przykład rowery marki Reebok (płaci się głównie za naklejkę, nie za osprzęt). W całym tym zgiełku i zakupowym tłumie ciężko się
odnaleźc, często ciężko też
odnaleźc własne myśli. Krążąc po sklepach znalazłem jeden tylko jeden którego w Polsce
szukac na próżno - to sklep z akcesoriami do golfa.
Krótka wzmianka należy się także tutejszy księgarniom. Nie występują one tak często jak sklepy z odzieżą, ale dobrze że są. Asortyment na półkach zwykle to niekompletny wybór. Jest jednak trochę książek, które trzeba będzie
kupic. Szczególnie okazale
prezentuja się albumy malarstwa (zapewne dzięki nowym technikom druku). Olbrzymim plusem tutejszych księgarń jest fakt że
zamówic można praktycznie wszystko i towar sprowadzają naprawdę szybko.
PS.
Dążenie do coraz lepszych i bardziej zadowalających warunków życia i coraz większej zamożności jest samo w sobie uzasadnione; trudno jednak nie podkreślić związanych z tym etapem rozwoju nowych obowiązków i niebezpieczeństw. W sposobie powstawania i określania nowych potrzeb zawsze się wyraża mniej lub bardziej słuszna koncepcja człowieka i jego prawdziwego dobra. Poprzez decyzje dotyczące produkcji i konsumpcji ujawnia się określona kultura jako ogólna koncepcja życia. To właśnie tutaj powstaje zjawisko konsumizmu. Określając nowe potrzeby i nowe sposoby ich zaspokajania, koniecznie należy się kierować integralną wizją człowieka, która ogarnia wszystkie wymiary jego istnienia i która wymiary materialne i instynktowne podporządkowuje wewnętrznym i duchowym. Natomiast odwoływanie się bezpośrednio do jego instynktów i ignorowanie na różne sposoby jego wolnej i świadomej natury osobowej może prowadzić do wytworzenia nawyków konsumpcyjnych i stylów życia obiektywnie niegodziwych lub szkodliwych dla fizycznego i duchowego zdrowia. W samym systemie gospodarczym nie ma kryteriów pozwalających na poprawne odróżnienie nowych i doskonalszych form zaspokajania ludzkich potrzeb od potrzeb sztucznie stwarzanych, przeszkadzających kształtowaniu się dojrzałej osobowości.
/Jan Paweł II encyklika "Centesimus Annus"/