Dawno nie dodawany był żaden post na blogu. Czas wznowić blogowanie, po powrocie z Polski jest o czym pisać.
Polska jest po prostu piękna! W deszczu, chłodnym wietrze, spowita w ciemnościach, ale co tam - nasze to wszystko. To co rzuciło się w oczy od razu po powrocie to smutni ludzie. Być może aura sprzyjała takiemu mrukliwemu ponuractwu. Ciężko to stwierdzić. Wiem jednak na pewno, że Irlandczycy uśmiechają się znacznie częściej.
Przez pierwsze pięć dni spałem łącznie sześć godzin. Nie przez to, że nie mogłem, ale dlatego, że zupełnie nie chciałem. Sen zmorzył mnie na dobre dopiero kiedy poszedłem w odwiedziny...
Łatwo się przestawić na dzienny tryb życia. Można to zrobić z marszu. Zupełnie inaczej niż w przypadku pracy na noc. Jak pięknie wstać z samego rana, udać się do sklepu po gazetę, wypić poranną kawę.
Wiadomym jest, że po okresie siedmiu miesięcy musiało się w Polsce coś zmienić. Na pewno zmieniły się ceny, zarówno produktów spożywczych jak i mediów. Tu zlikwidowane przejście dla pieszych, tam wykończona ulica, kilka nowych budynków i inne kosmetyczne zmiany. Duch miejsca ciągle ten sam.
Po tak długm czasie najbardziej nie tęskni się wcale za przyjemnościami ale za zwykłym byciem, przebywaniem.
Jak bardzo potrzebny był ten powrót nie zdawaliśmy sobie sprawy. Przypomnieliśmy sobie na nowo po co wyjechaliśmy. Na nowo także zdefiniowaliśmy sytuację, w której obecnie się znajdujemy. W końcu zobaczyliśmy, że wszystko toczy się swoimi drogami i niektórymi rzeczami zupełnie nie powinniśmy się przejmować.
Dziękujemy wszystkim, którzy znaleźli czas na spotkanie z nami. Dzięki Wam za to, że jesteście.
czwartek, 15 listopada 2007
Subskrybuj:
Posty (Atom)